Postanowiliśmy prowadzić Bloga wspólnie

Rok temu założyłam tego bloga w celu opisania naszej historii poczęcia dziecka przy wykorzystaniu techniki PGD. Na początku było to moje miejsce, aż do czasu kiedy podałam link mojemu mężowi. I tak jak zapowiedział, postanowił opisywać/komentować nasza historie z jego punktu widzenia. Jestem mu za to ogromnie wdzieczna. Pozwala mi to zrozumieć jego, ale także da szanse (mam nadzieje) zobaczenia innym parom borykającym się z problemami zobaczyć co widzi druga strona. Nie da się ukryć, że blogów kobiet walczących o swoje dziecko są tysiące. Glos mezczyzny w tym wszystkim jest znikomy.

Także serdecznie witam nowego autora i zapraszam do zapoznania się z jego nowymi wpisami:
1. Moja droga do PGD. Część II – wersja Męska.
2. Moja droga do PGD. Część III – wersja Męska

Moja droga do PGD. Część III – wersja Męska

Ktoś mnie nie dawno zapytał czy nie miałem wątpliwości. Oczywiście. Już wcześniej wiele razy zastanawiałem się jaka byłaby moja odpowiedź na pytanie : „Tato, a dlaczego wszyscy mogą się bawić a ja leżę w szpitalu i dlaczego nie mam przyjaciół?”. Wyjechaliśmy z Polski bo gdyby dziecko było chore, mogły by być „problemy” z finansami i oczywiście akceptacją otoczenia. Żona bardzo źle wspomina szkołę podstawową. Dzieci są okrutne. Czytaj dalej